Życie Dwurnika było pracą
Nie marnował czasu i tworzył niezapomniane dzieła. Dawały one wiele wrażeń i były tematem wystaw. Niewysoki, szczupły o zasępionym wyrazie twarzy był niezwykłą postacią. Urodził się 19 kwietnia 1943 roku w Radzyminie pod Warszawą. Zmarł 28 października 2018 roku w Warszawie. Należał do najbardziej unikatowych polskich twórców, bardzo charakterystycznych i niesamowicie skoncentrowanych na pracy artystycznej. Tworzył całe cykle malarskie, namalował ponad 3,5 tysiąca obrazów oraz 10 tysięcy rysunków. Prowadził rejestr swojej twórczości. Granice między okresami malarskimi są u niego płynne, a dzieła są wyjątkowe. Zetknął się z dziełami Nikifora. Prace artysty z Krynicy podziwiał od 1965 roku i zrobiły one na nim piorunujące wrażenie. W jego obrazach przeplatały się realizm oraz groteska, było w nich sporo fantazji.
Zaczęło się od Podróży autostopem
Podróże autostopem był to cykl malarski, ciekawy i dający wiele zadowolenia niejednej osobie. Edward Dwurnik doceniał możliwość tworzenia takich obrazów, które dawały mnóstwo ciekawych wrażeń. W 1970 roku obronił dyplom na Akademii Sztuk Pięknych, a jego praca dyplomowa nosiła tytuł „Dyplom”. Obrazy tego artysty nazywano Światem udręczonym i było w tym dużo prawdy. Wyraz twarzy artysty często także był udręczony. Słynny był cykl obrazów pt. Sportowcy. Sławę przyniosło mu także prezentowanie stanu wojennego w bardzo proroczy sposób. Dwurnik miał styl, ładnie malował i pięknie prezentował otoczenie. Przedwczesna śmierć stanowi stratę dla środowiska artystycznego.